poniedziałek, 11 lipca 2016

Spływ kanu mazurskimi jeziorami.

W sobotę 2 lipca wyruszyłem do Sorkwit w okolicach Mrągowa, by uczestniczyć w zorganizowanym przez kolegę Marshalla z Forum Wodnego corocznym spływie. Na pole namiotowe w Sorkwitach przybyłem wraz z małżonką Izą i sześcioletnią bratanicą Idą w upalny sobotni wieczór. Po przywitaniu i zaznajomieniu ze spływowiczami rozbiliśmy namiot i siedliśmy do wspólnej kolacji. Było ciepło i przyjemnie. Nic nie zapowiadało długotrwałego deszczu, który zaczął padać nocą, a dał sobie spokój w niedzielę około czternastej. Mimo późnej popołudniowej pory wyruszyliśmy na jezioro i pokonaliśmy planowaną trasę. Nocleg był na wyspie na Jeziorze Białym, gdzie udało się nieco podsuszyć przemoczone graty i ciuchy. Dzień drugi to obfitujące w duże i małe przygody przemieszczanie się różnymi odcinkami Krutyni oraz Jeziorami Ganckim i Zyzdrój Wielki, na którym to zatrzymaliśmy się na dłuższy postój - Wyspa Miłości. Stamtąd pływaliśmy na wyprawy drzewno-jagodowe. Kolejny etap to jezioro Zyzdrój Mały i dotarcie Krutynią do Jeziora Spychowskiego. Atrakcją Spychowa okazał się Festiwal Dłubanki. Tam w środę po południu pożegnaliśmy się z grupą i wróciliśmy do Mławy.  Gros podróżowała jeszcze do soboty. Podsumowując - świetna przygoda w doborowym towarzystwie. Myślę, że to nie ostatnia wodna wędrówka w tak zacnym gronie.
Wnioski:
- na dłuższe wyprawy, gdzie masa bagażu nie ma istotnego znaczenia, wskazany namiot z przedsionkiem lub duży tarp, np. 3x4m (o ile wiemy, że teren będzie w minimalnym chociaż stopniu zadrzewiony). Można przesuszyć gaderobę, coś ugotować oraz przemieszczać się w miarę komfortowo.
- wskazana kuchenka na paliwo ciekłe bądź gazowe. Na spływie sprawdził się palnik spirytusowy Tatonki napędzany paliwem do biokominków, z Kelly Kettle podczas deszczowych dni byłby problem ze znalezieniem opału (czasochłonne).
- zamiast menażek używałem zwykłych głębokich talerzy z duralexu, ciężkie, ale łatwe do wymycia z tłuszczu, zastąpię je jednak lżejszymi z nierdzewki.
- nie każdemu jest ciepło w letnim śpiworze, czasami lepiej wziąć cieplejszy niż kombinować.