Ciągłe podwyżki cen żywności oraz drastycznie pogarszająca się ich jakość sprawiły, iż postanowiłem powrócić do ogrodnictwa, ale nie tradycyjnego, tylko rozpocząć swą przygodę z permakulturą. Dzięki inspiracji dokonaniami kolegi Wojtka (pozdrawiam) na tym polu, postanowiłem pewne elementy permakultury wprowadzić w bieżącym roku. Mimo dość późnej wiosny (22 maja) założyłem pierwsze poletko i posadziłem na nim ziemniaki. Większości warzyw posadzonych i posianych metodą tradycyjną już nie ruszałem, ale nieco zmodyfikowałem ich otoczenie ściółkując skoszoną z trawników trawą, przykrywając kartonami i ponownie przysypując trawą. Drugie minipoletko to dwa krzaczki pomidorów. Przygotowałem je w ten sposób, iż zebrałem wierzchnią warstwę gleby, ułożyłem gałęzie, beleczki, łodygi zeszłorocznych słonecznikówa następnie zlałem to konkretnie wodą. Później przyrzuciłem lekko ziemią, kartonem, a na wierzch dałem ziemię kompostową (własny kompost), karton i siano. W tak przygotowanej glebie posadziłęm dwie sadzonki pomidorów.
Tak to się prezentuje
Pomidory wystarczyły mi do końca października, wiosną przygotuję wersje wczesną i późniejszą. Postawię też folię. W tym roku wyjątkowo obrodziły ogórki, brzoskwinie, fasolka szparagowa, na bieżąco korzystałem ze świeżych ziół: bazylia, oregano, lubczyk, nać pietruszki, mięta.
W listopadzie przygotowałem nowe poletka na kolejne warzywa, a ze starej kabiny prysznicowej zrobię miniszklarnię.
Dołki pod winorośl
Kopiec Hugla
Poletko pod pomidory
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz