W razie drastycznych zmian pogody, usuwa się ognisko, zamyka poziomy dach, który stoi jedynie na widełkach i mamy w marę szczelny, stabilny szałasik.
Zapalamy świeczkę lub lampeczkę i funkcjonujemy dalej. Kratownicę zamontowałem do kalenicy szałasu przegubowo, podobnie jak w konstrukcji cepa czy nunczako (to zresztą też cep) na sznurku. Myślę, że zdjęcia i filmik w miarę to obrazują.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz