piątek, 27 marca 2020

Koronawirus a przetrwanie

Obecnie zewsząd jesteśmy bombardowani poradami dotyczącymi pandemii koronawirusa. Większość trwa w zawieszeniu, gdyż nie wie, w jakim kierunku to wszystko zmierza. Władze uspokajają społeczeństwo. Słusznie! Największym wrogiem społeczeństwa jest bowiem panika i chaos. Póki system się trzyma i realizuje założone scenariusze, jest wiarygodny. Każdy w imię bezpieczeństwa godzi się na stopniową utratę wolności. Początkowa panika i wykupowanie artykułów pierwszej potrzeby ustąpiła, obecnie większość kupuje na bieżąco, choć jest to znacznie utrudnione.
Każdy kolejny dzień ograniczeń powoduje jednak poważne straty w gospodarce. Wielu przedsiębiorców zostało właściwie pozbawionych środków do życia. Pracownicy, których zatrudniali, także są zawieszeni w próżni. Nawet osoby pracujące w budżetówce nie są pewne swojego losu. Producentom żywności, np. mleka, mięsa zalegają duże ilości towaru, którego nikt nie odbiera lub odwleka zapłatę.
Jeśli obecna sytuacja potrwa kilka miesięcy, styl życia, do którego byliśmy przyzwyczajeni, diametralnie się zmieni. Ceny prawdopodobnie gwałtownie poszybują w górę, niektóre produkty znikną z półek.
Nie wspominam już o niezadowoleniu społeczeństwa, wzroście bezrobocia, przestępczości, czy też klęskach żywiołowych, klimatycznych, które mogą dodatkowo się pojawić, np. przymrozki, huragany, susza.
Jak się przed tym zabezpieczyć? Jakie kroki podjąć? Przede wszystkim trzeba zachować zdrowie i sprawność fizyczną. Poza tym zabezpieczyć sobie pożywienie i wodę. Ważne może się okazać bezpieczeństwo nasze i naszej rodziny. Obecnie współpraca międzysąsiedzka nie wchodzi w grę lub jest znacznie ograniczona.
Osoby mieszkające w domach z ogródkiem mają znacznie łatwiej. Mieszkający w blokach mogą wykorzystać parapety i balkony. Dzięki warzywom i owocom własnej produkcji mogą dużo zaoszczędzić, uzyskując dodatkowo przetwory na zimę. Niestety, obecne posesje to w większości betonowe chodniki oraz zbiorowisko drzew i krzewów ozdobnych, które można w krytycznym momencie najwyżej podsuszyć i spalić. Na owocowanie świeżo posadzonych drzewek trzeba czekać minimum trzy lata. Pozostają więc warzywa, które można zasadzić, zasiać pod folią, a po 15 maja bezpośrednio do gruntu. Nie będę się tu rozwodził na temat ogrodnictwa, gdyż są poświęcone tej tematyce setki portali. Oprócz tego okoliczne lasy oferują mnóstwo dzikich roślin jadalnych, na których trzeba się, oczywiście, znać.
Osobiście znacznie rozszerzyłem powierzchnie uprawne, założyłem dwie uprawy pod folią oraz dosadzam kolejne drzewka i krzewy owocowe. Karczuję natomiast bezużyteczne tuje. Więcej w dziale o permakulturze, który sukcesywnie uzupełniam.